Animizacja i personifikacja marzeń

Hejka. To znowu ja. ; ) Dzisiaj na przeddzień wycieczki do Krosna i Rzeszowa znów się pojawiam. Bardzo się cieszę, że już nie długo święta i moje urodziny <21.12> ;) Byle tylko napadało dużo śniegu...Dobra, już nie przynudzam, dodam jeszcze tylko, że tytuł posta jest nazbyt mądry, ale taka już moja uroda...Ok, koniec. Oto wiersz :


***

Marzenia. To jedyne co mam.
Jak ulotna mgła.
Jak liść na wietrze.
Są i już ich nie ma.

Marzenia. One mnie wesprą.
Jak matka ukochana.
Jak przyjaciel najlepszy.
Pocieszą gdy życie nie ma sensu.

I bajkę do snu opowiedzą.
I kołysankę mi też zanucą.
Utulą gdy noc idzie ciemna.

A gdy zbudzę się rankiem?

Śniadanie mi do łóżka podadzą.
Buziaka dostanę na "dzień dobry".
I złoty półmisek - mój narkotyk.

A w nim?

Jedyną.
Najważniejszą.
Nadzieję.
 

Tak. Wiec wyszło na jaw, że nałogowo marzę i mam nadzieję na rzeczy, których zapewne i tak nie osiągnę. Trudno. Możecie mnie wsadzić za to do więzienia. Ale zanim to zrobicie to prosiłabym jeszcze o komentarz co do mej twórczości, bo nie wiem czy jest sens dalej pisać, skoro nikt nie mówi mi co myśli o tym co piszę. tak wiec proszę o komentarze i żegnam Państwa. Do widzenia. Ola ;)

Komentarze

  1. Wow! Wiersz o marzeniach naprawdę mnie zaskoczył! Piszesz jak prawdziwa poetka ♥ Jest idealny!
    Ps.: W wolnych chwilach zapraszam do mnie: http://perfect-love-is-our-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz