***

W morzu łez tonę
Dryfuję
Unoszę się bezwiednie na powierzchni

Staram się utrzymać
Jednak to za trudne
Bo czara się przepełnia
Łzy wylewają się na brudny blat stołu

Krew z ran serca się z nimi miesza
Zmieniona
Rozcieńczona mymi smutkami
Obmywa moją duszę

Gdzie jesteś gdy Cię nie ma?
Którą wyspę teraz zdobywasz?
Czym ona jest lepsza
Od wyspy mojego serca?

Przecież nie jestem zła..no może trochę
Nie jestem problemem..no może
czasami
Nie jestem pewna

Co ja tu robię?
Dla kogo wciąż jestem?
Kogo oszukuję?

Wcale nie jest łatwiej

Chodź więc
Ucieknijmy na koniec tęczy
Za siedem rzek i siedem wzgórz
Gdzie znów założymy maski
I dla niepoznaki wyrzekniemy się
własnych dusz

( 24.03.2016 )

Komentarze