Gwieździsta noc rozświetla nasze sny W blasku księżyca leżę ja i ty Wyśnieni W jego ramiona wtuleni Czekamy poranka Chociaż nie chcemy Budzić się z miłości
W morzu łez tonę Dryfuję Unoszę się bezwiednie na powierzchni Staram się utrzymać Jednak to za trudne Bo czara się przepełnia Łzy wylewają się na brudny blat stołu Krew z ran serca się z nimi miesza Zmieniona Rozcieńczona mymi smutkami Obmywa moją duszę Gdzie jesteś gdy Cię nie ma? Którą wyspę teraz zdobywasz? Czym ona jest lepsza Od wyspy mojego serca? Przecież nie jestem zła..no może trochę Nie jestem problemem..no może czasami Nie jestem pewna Co ja tu robię? Dla kogo wciąż jestem? Kogo oszukuję? Wcale nie jest łatwiej Chodź więc Ucieknijmy na koniec tęczy Za siedem rzek i siedem wzgórz Gdzie znów założymy maski I dla niepoznaki wyrzekniemy się własnych dusz ( 24.03.2016 )
Okno, stół, lampa Pokój jak każdy Łóżko, krzesło, drzwi Nic mnie nie dziwi Butelki, rozrzucone ubrania, śmieci Musiał być niezły melanż Tabletki, prezerwatywy, stringi w kącie No to się działo Wrak człowieka, strzykawki, wymiociny Ha! A jednak ćpun Podcięte żyły, serce złamane i notatka na starym paragonie <"pantha rhei" ale see you in heaven> 07.01.2018
Przytul mnie. Weź w swe ramiona i trzymaj jakbyś miał w rękach skarb największy, złoto o którym zawsze marzyłam. Daj mi dom. Stworzymy rodzinę jak z bajki, idealną aż do bólu. Jednak z miłością prawdziwą, o której zawsze marzyłam. Nie bój się. Daj się ponieść chwili pięknej jak zachodzące słońce nad zatoką Piaget i bądź gwiazdką z nieba, o której zawsze marzyłam. Pocałuj mnie. Jakby to był twój pierwszy raz. Ja się rozpłynę i będziesz już wiedział, że to o tobie zawsze marzyłam. 07.01.2018
Zamknięte drzwi do przeszłości Zakodowane ścieżką twoich pocałunków Ulotnych jak liść na wietrze i lekkich jak babie lato Znowu przyszła jesień A z nią Ciepło twych rąk wokół mojej talii Wieczory przy kieliszku planów na lepsze jutro I herbata gorąca jak nasze dawne uczucie Zaszyfrowane teraz w klatce porośniętej mchem 22.09.2017